Takie tam zrobione z balkonu.
Dawno nic nie napisałam, ale nie zamierzam się z tego powodu jakoś rzewnie tłumaczyć. Było, minęło. Razem z Akiś postanowiłyśmy na samym początku wakacji, że pojedziemy do Poznania, tak więc podreptałyśmy dzisiaj na PKP i kupiłyśmy sobie bilety na jutro. Ciężko było, nie ma co. Potem dowiedziałyśmy się już na zaś z jakiego peronu i toru mamy pociąg, żeby czasem nie strzelić takiej gafy, jak kiedyś z autobusami - zamiast do domu, to pojechałyśmy na drugi koniec Piły prawie.
Wczoraj pokusiłam się o sprawdzenie tras na google maps do poszczególnych miejsc, a nawet wydrukowałam sobie mapkę i naniosłam na nią najbardziej opłacalną dla nas trasę Dworzec-Różowy Pasaż(Sklep Manga-City)-Stary Browar(ewentualnie jeszcze park)-i Stary Rynek. Wiem, może to i śmieszne(byłam w Poznaniu kilka razy i w dalszym ciągu nie znam go na tyle dobrze, żeby se łazić gdzie popadnie), ale czy nie lepiej wiedzieć, gdzie się kierować? Wszystko mamy już rozplanowane.
Wyjazd o 7:42, dwie godziny podróży, potem z dobrych pięć na łazikowanie po Poznaniu i sklepach no i ok. godziny piętnastej coś tam, powrót. Trzeba będzie iśc dzisiaj wcześniej spać, wygodnie się jutro ubrać, naładować telefony, aparat i w drogę. To nasz pierwszy wspólny wypad do Poznania, w dodatku pociągiem *_*, więc jestem szczęśliwa i zarazem podenerwowana - bo kto by nie był? (pewnie każdy z wyjątkiem mnie).
Wyjazd o 7:42, dwie godziny podróży, potem z dobrych pięć na łazikowanie po Poznaniu i sklepach no i ok. godziny piętnastej coś tam, powrót. Trzeba będzie iśc dzisiaj wcześniej spać, wygodnie się jutro ubrać, naładować telefony, aparat i w drogę. To nasz pierwszy wspólny wypad do Poznania, w dodatku pociągiem *_*, więc jestem szczęśliwa i zarazem podenerwowana - bo kto by nie był? (pewnie każdy z wyjątkiem mnie).
Trafił mi się nasz wspólny bilet wyjazdowy. Akiś, tylko pilnuj naszego powrotnego, bo inaczej będziemy zmuszone zapylać do Piły na piechotę, albo zadzwonić po "taksówkę", tak jak podczas incydentu z autobusem.