poniedziałek, 14 maja 2012

:-)

Cześć :D !

Właśnie skończyłam pisać rozdział 1 i muszę ze skromnością przyznać, że całkiem mi wyszedł. Jestem ciekawa, co odpowie na to Koneko. Mam nadzieję, że się jej spodoba. Wczoraj już miałam jej wysłać, jednak nie wyrobiłam się i dzisiaj go dokończyłam. Dosłownie przed chwilką.
Macie kawałek:


Ciekawe więc, kim był?
Nim narrar zdołał się go o to zapytać, chłopak szedł już przed siebie, dumnym krokiem, stawiając długie, stanowcze kroki. Jego miecz kołysał się z każdym jego posunięciem, odbijając od siebie promienie słoneczne.
Ray’sayu spoglądał w jego plecy, zastanawiając się gorączkowo, co robić.
- Poczekaj – zawołał za Latverem, a tamten przystanął w pół kroku, spoglądając na niego zza ramienia.  Ray’sayu podszedł do niego, po czym uśmiechnął się przepraszającym tonem.
- Nie można każdemu ufać – zaczął ostrożnie. – Czy wystarczy ci, że chcę się zemścić?
Latver spojrzał na niego błyskotliwie, a kąciki jego ust lekko drgnęły.
- Zemsta to sposób na życie. – odparł dziwnym głosem, a potem spojrzał na Ray’sayu przejmująco. – Chyba idziemy tą samą ścieżką, młody narrarze.
Ray’sayu zabłysły oczy.


No, taki mały fragment, a co! Chyba nikt mnie o to nie pozwie, gdy już wydamy swoją książkę (a wydamy!). Dobra, ja spadam. Na razie!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz